W jaki sposób komunikować się z osobami neuroatypowymi? Przede wszystkim uprzejmie i z szacunkiem, czyli jak z każdym człowiekiem. Z osobami w spektrum autyzmu szczególnie ważna jest precyzja i zrezygnowanie z pomysłu, że “jakoś się domyśli” albo “wszyscy wiedzą, więc i ta osoba wie”. Lepiej powiedzieć więcej niż mniej. Z drugiej strony, warto też nie zakładać, że na pewno nie wie. Zachęcać do pytań, być na nie otwartym, nawet jeśli dla nas samych wydają się bezsensowne czy zbyteczne. Zapewniam, one bardzo często potrafią mieć duży sens i prowadzić do zaskakujących wniosków, o czym nie raz się przekonałam, pracując z osobami w spektrum autyzmu.
Co do osób z ADHD, tutaj lepiej treściwie, aby nie przeciążyć umysłu, który może się łatwo rozpraszać przy dłuższych wypowiedziach. A najlepiej – w przypadku obu grup – wszystko załatwiać pisemnie. Czym ważniejsza informacja, tym lepiej, aby została jeszcze potwierdzona dobrze ustrukturalizowaną, jasną i precyzyjną, niezawierającą zbędnych treści, wiadomością mailową. Szczególnie, że – według niektórych badań – współwystępowalność ADHD i spektrum autyzmu wynosi aż 74%. A nadal mam wrażenie, że te dwie grupy są niedodiagnozowane, co jest pokłosiem podejścia z przeszłości – nie stawiano obu tych diagnoz u jednej osoby, uznając, że się wykluczają. Teraz wiemy, że tak nie jest.
Jakie powszechne mity krążą wokół pojęcia autyzmu i ADHD? W jaki sposób je obalać? Myślę, że najbardziej szkodliwym mitem, z jakim się aktualnie spotykam, jest postrzeganie, że wszystkie osoby w spektrum autyzmu/ADHD są takie same. Do tego, degradowanie opisu tych osób do samych cech autyzmu/ADHD, jakby nie mieli ani własnej osobowości, ani indywidualnych cech niekoniecznie wynikających z ich rozwoju. Jakoś nikt nie wpadł na pomysł, że każda osoba o typowym rozwoju jest identyczna. Wszyscy jesteśmy ludźmi i poza określonym rozwojem wpływa na nas mnóstwo rzeczy – nasza historia, temperament, poziom integracji osobowości, wychowanie, nasze wartości i zainteresowania. Dlatego, jak w każdej grupie, ludzie się od siebie różnią, bo są ludźmi. Co więcej, mit, że wszystkie osoby w spektrum autyzmu mają jakiś genialny talent lub wręcz przeciwnie, mają niepełnosprawność intelektualną. Obie tezy są prawdziwe, ale naprawdę w niewielkiej grupie osób. Jest to mniejszość naszej społeczności i ładnie nam to obrazują statystyki.
Jak postawienie diagnozy wpływa na osoby neuroatypowe? Naprawdę różnie – bo są to zwykle różni ludzie. Jedni reagują żałobą, gdyż ciągle marzyli, że kiedyś im się uda być osobą bardziej podobną do większości, a inni reagują ulgą, radością, gdyż nagle wszystko ma sens i rozumieją siebie lepiej niż kiedykolwiek.
Jak Twoje spektrum przekłada się na codzienną pracę jako psycholog? Czy zdarzają się sytuacje, w których wyjątkowo Ci to przeszkadza lub pomaga? Jakie są to sytuacje? Jeśli chodzi o autyzm – chyba jest dla mnie najmniej uciążliwy. Oprócz tego, że łatwo się przestymulowuję, a więc nie mogę pracować z klientem tyle, ile bym chciała. Mój organizm szybko to sygnalizuje i uniemożliwia kontakty społeczne, które – niestety, jak dla wielu autystów, tak i dla mnie – są bardzo wymagające i obciążające energetycznie.
Jednak najbardziej uciążliwe jest ADHD – zdarzyło mi się pomylić datę spotkania z klientem albo ją źle zapisać z powodu jakiegoś nagłego rozproszenia, którego musiałam w trakcie doświadczyć. Dlatego wprowadziłam kalendarz zewnętrzny, aby klienci sami się zapisywali do mnie na wizytę. Trzeba pamiętać również, że prowadzę jednoosobową działalność, więc specyfika mojej pracy jest bardzo skrojona pode mnie – tylko ja tym zarządzam, a to wiele ułatwia.